Ognisko kowalskie

Dziś nie ma o czym pisać. Właściwie wszystko wyjaśnia załączona fotografia. Na dłoni nowiuteńkie, murowane ognisko kowalskie, które jeszcze nie zostało osmolone.

 

Kowadła są dwa

Słowo się rzekło. Pospiesznie wykonałem kowadło, które trafi do wnętrza kuźni. Teraz kowadła są dwa, a właściwie trzy. Te odwzorowane w skali 1:87 stoją na kowadełku w skali 1:1.

Kliknij by powiększyć obraz

Jeszcze raz kowadło

Tym razem fotograficzne udokumentowanie poszukiwania miejsca dla tego niepodważalnie arcyważnego przyrządu kowalskiego. Co najmniej jeszcze jedno większe kowadło powinno znajdować się we wnętrzu kuźni.

Projekt na jeden wieczór

Trzy kwadranse zajęło mi wykonanie kowadła, które zostanie ustawione w podcieniu kuźni. Wystrugałem je z płytki polistyrenowej grubości 2 mm. Użyłem w tym celu  skalpela i pilników iglaków. Metaliczny wygląd uzyskałem malując Metal Cote (nr 27003) produkcji Humbrola. Dla złagodzenia połysku pokryłem kowadło rdzawym washem Vallejo. 

Na fotografiach kowadło stoi na dziesięciogroszówce z czasów PRL-u.