Nie wiem dlaczego właśnie ten model wyciągnąłem z pudełka (Roco, nr kat. 66555). Nie wiem dlaczego zacząłem przyglądać się mu z uwagą. Ślady eksploatacji w postaci przebarwionych, zbrązowiałych ścian pudła wykonałem wiele lat temu. A tu nagle ups! Wagon do poprawki. Po pierwsze, zapewne przez nieuwagę, stopnie (a może półki?) znajdujące się tuż pod drzwiami błędnie pozostawiłem w jasnych barwach. Po drugie niedokładnie pomalowałem krawędzie plastikowych odwzorowań metalowych elementów szkieletu pudła i rygli drzwi. Trudno dostrzec to zdjęciu. Jednakże oglądając model gołym okiem widać świecące się tworzywo sztuczne. O które elementy chodzi, widać w powiększeniu na drugim zdjęciu (strzałki pokazują niektóre takie miejsca). Oczywiście postanowiłem błędy naprawić, ale o tym w następnym odcinku bloga.
![]() |
Jeśli klikniesz w fotografie, zobaczysz je w powiększeniu. |
Witam. Na co dzień głównie zajmuje się standardowym modelarstwem redukcyjnym, gdzie gotowy model się odstawia i nie dotyka. Jednak czasem też wykonuję modele przeznaczone do gier, tam dotyka się je całkiem sporo jak w przypadku waloryzowanych kolejek. Warto używać w miarę trwałych środków. Ja modele weatheringuję głównie po pokryciu z aerografu błyszczącym lakierem Tamiya X-22. Do rozcieńczania używam rozcieńczalnika firmy Gunze Mr. Color Thinner. Sam lakier dobrze przylega do tworzywa, po wyschnięciu jest całiem trwały mechanicznie jak na farby modelarskie. Na gładkiej i śliskiej powierzchni modeli też lepiej wykonuje się ślady eksploatacji, zwłaszcza farbami olejnymi, których pan używa. Gotowe ślady eksploatacji można zabezpieczyć kolejną warstwą takiego lakieru, a następnie całość zmatowić. Ja lubię lakier Ultra Matt np. z firmy AMMO, ale jest wymagający w nakładaniu i może się wytrzeć przy dotykaniu modelu. Ale wówczas ślady eksploatacji i tak mamy zabezpieczone błyszczącym, a matowy wystarczy tylko uzupełnić po czasie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za podpowiedź. Lubię eksperymentować. Choć gdy uwzględnimy ceny niektórych gotowych modeli, to niekiedy jest to eksperymentowanie "z duszą na ramieniu". Zepsucie przedmiotu obróbki może być kosztowne. Nigdy nie stosowałem Ultra Matt AMMO. Muszę sprawdzić ten lakier. Moją ulubioną metodą pracy jest autorska technika nakładania proszku suchej pasteli na lakier. Lecz nie każdy lakier się do tego nadaje, a próbowałem z kilkoma. Sprawdził się tylko akrylowy Humbrol w aerozolu. Po wyschnięciu nic nie ściera się czy odpada. Na to idą washe. Technikę opisałem "Praca na jedno deszczowe przedpołudnie [100142 Kdn]".
OdpowiedzUsuńNie jestem fanem aerozoli przy tak małych modelach. Jak dla mnie za mała kontrola nad grubością warstwy i jeśli chodzi o celowanie w model. Łatwo te drogie modele zalać. Stąd dla mnie "must have" to aerograf. Do kładzenia bezbarwnych lakierów nawet najtańszy. Pigmenty / suche pastele utrwala się bardzo dobrze przeznaczonymi do tego preparatami np: Pigment Fixer. Można go nakładać aerografem delikatną mgiełką na położone już pastele / pigmenty.
OdpowiedzUsuńJuż wielokrotnie rozważałem zakup aerografu. Lecz uznałem, że wcześniej powinienem gdzieś popróbować, jak się go używa. Niestety nie znam zaprzyjaźnionej osoby posiadającej aerograf, a która byłaby skłonna przeprowadzić małe szkolenie malowania takim urządzeniem, oraz podzieliła się własnymi spostrzeżeniami co do jego używania. Filmy YT to trochę za mało. Potrzebuję bezpośredniego doświadczenia. Ale, kto wie...
OdpowiedzUsuńJa maluję całkiem sporo aerografem. Wskazówki za pośrednictwem Internetu to oczywiście nie to samo co na żywo. Czy pan może jest z Warszawy?
OdpowiedzUsuńNiestety nie jestem
OdpowiedzUsuń