wtorek, 3 kwietnia 2018

Węglarka typu 409W (cz. 2)

Spójrzmy jak pierwotnie wyglądał produkt poddany waloryzacji. Na pierwszy rzut oka jedynie przypominał PKP-owski pierwowzór. Początkowo miałem nawet kłopot z ustaleniem, jaki to właściwie jest typ wagonu. O tym, że to "coś" to prawie 409W utwierdził mnie sposób rozstawienia słupków w ścianach bocznych, dzielący je – licząc od czół, na dwa większe, a następnie dwa mniejsze pola poszycia (podobnej konstrukcji wagon typu 401Wj posiada kolejno: jedno pole większe, dwa mniejsze, ponownie jedno większe). Teraz należało tylko sprawdzić na ile dobrze ten niezgrabny model trzyma proporcje oryginału. Porównanie z rysunkiem z katalogu Kolmexu z 1980 r. (przeskalowanym przy pomocy ksero), pozwoliło na stwierdzenie, że jest nie najgorzej. Niemniej czekało mnie wykonanie szeregu poprawek i uzupełnień. Z drugiej strony założyłem, że nie będę dążyć do nadmiernie perfekcyjnego poprawiania. Przede wszystkim miało liczyć się ogólne wrażenie, a samą przeróbkę postanowiłem dokonać prostymi metodami. Założyłem, że model docelowy będzie to wagon z początku modelarskiej epoki IVb, intensywnie używany, brudny, z nalotami rdzy. Wykonanie śladów eksploatacji, miało ukryć wszystkie niedoskonałości, których przyczyną zwykle są niewprawne ręce. W tym zakresie za wzór posłużył mi stan egzemplarza 409W, sfotografowanego przeze mnie w 2005 r. na terenie lokomotywowni w Grudziądzu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz