niedziela, 1 kwietnia 2018

Węglarka typu 409W (cz. 1)

Ten post to początek prezentacji, w jaki sposób dokonałem waloryzacji niezbyt udanej "fabrycznej" miniatury węglarki czteroosiowej typu 409W. Właściwie, gdy porównujemy ów wagonik (oczywiście jeszcze nietknięty ręką modelarza) do podobnych mu pojazdów pomniejszonych osiemdziesiąt siedem razy, oferowanych przez uznanych producentów, to miniaturę trudno nazwać modelem. Ale... Na węglarkę warto spojrzeć jak na swoisty dokument minionych czasów. W pierwszej wersji miniaturę opracowano w trudnej rzeczywistości PRL-u lat 80. XX w. Bodajże był to pierwszy polski seryjny model wagonu (raczej niskoseryjny). Produkowano go metodą rzemieślniczą, choć zapewne niezbyt długo, ale nawet to na ówczesnym bardzo ubogim rynku modelarskim samo w sobie było wydarzeniem. Nie miałem szczęścia, by w tamtym okresie stać się posiadaczem tego wagonu, ani nawet go obejrzeć osobiście. O ile dobrze pamiętam o istnieniu węglarki dowiedziałem się z czasopisma "Modelarz".

Wiele lat później okazało się, że autorem miniatury jest p. Witold Fita, który to postanowił jeszcze raz udostępnić ją modelarzom i kolekcjonerom. Więc znowu węglarka pojawiła się na krótko w handlu – a to, zarówno w gotowej postaci, jak i jako zestaw części do samodzielnego złożenia (całość z tworzywa sztucznego). Kolekcjonerzy, od nazwiska autora przyjęli nazywać tenże wagon, i jego pochodne Fitomodelami. Oczywiście niedostatki miniatury zachęcały wielu modelarzy do poprawiania jej wyglądu. Również i ja postanowiłem to uczynić. Jednakże zanim to się stało węglarka długo przeleżała w pudełku. Prace "naprawcze" rozpocząłem na przełomie 2015-2016 r. Wówczas opisywałem je na bieżąco na internetowym forum o ograniczonej dostępności. Końcowy efekt prac widać na poniższych fotografiach. A jak wyglądała droga od stanu wyjściowego do stanu na fotografii? Wszystko o tym (może prawie wszystko) w kolejnych odcinkach. Zapraszam więc do zaglądania na blog jeden/osiemdziesiąt siedem.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz