sobota, 28 września 2019

Po dłuższej przerwie, czyli zadanie na dwa wieczory [386619 Wdt]

Szanowny czytelniku. Zapewne już od dawna czujesz się zawiedziony, że nic nowego nie pojawia się na tym blogu. Jeśli tak jest, to znaczy, że tu zaglądasz. Jeśli jest inaczej, to znaczy, że bez żalu przestałeś mieć nadzieję na to, iż zobaczysz kiedykolwiek jeszcze efekty moich ćwiczeń w naśladowaniu świata w 87 krotnym pomniejszeniu. Cóż, jak się okazało okres przedwakacyjny, wakacyjny, oraz powakacyjny zupełnie nie sprzyjał zaglądaniu do warsztatu. Mam nadzieję, że teraz, gdy wieczory są coraz dłuższe, będzie można to naprawić. Stąd dzisiejsza prezentacja otwierająca sezon jesienny. Taki rodzaj wprawki na dwa wieczory, bez ambicji poprawiania produktu fabrycznego – dość dawno już opracowanego. Zaś odnosząc się do współczesnych technologii modelarskich – takiego sobie modelu węglarki (Fleischmann). 
 
Cel: w kilku krokach nałożyć ślady eksploatacji. Krok pierwszy: rozjaśnienie ścian pudła. Zastosowałem metodę lawowania (opisaną w innym miejscu blogu) z użyciem czerwono tlenkowej farby Vallejo. Krok drugi: przyciemnienie pudła i podwozia. Nałożyłem proszki suchych pasteli jako zawiesinę w rozcieńczonym matowym lakierze bezbarwnym (również Vallejo). Krok trzeci: po wyschnięciu tego co zrobiłem wcześniej. Nałożyłem warstwę ochronną bezbarwnego matowego lakieru akrylowego w aerozolu (Humbrol). Zanim lakier wysechł do końca, wtarłem weń jeszcze trochę proszków. Reszta to szczegóły, które podpatrzyć można na ostatnim zdjęciu. Efekt? Bez fajerwerków, choć chyba do zaakceptowania. Wszak z powodu tak długiej przerwy wyszedłem z wprawy.