wtorek, 23 czerwca 2020

Felerny szczegół zawieszenia, cz. 3 [0636014 Pdkh31]


Na początek polecam obejrzenie fragmentu kroniki filmowej z 1949 r. zatytułowanego Traktory dla wsi. Zapamiętany obraz ostatnich kadrów filmu ukazujących wywóz traktorów z fabryki na platformach kolejowych towarzyszył mi przy waloryzacji modelu, który w założeniu miał stanowić pomniejszone odwzorowanie oryginału intensywnie wykorzystywanego, w części z zastępczymi kłonicami, a nawet z ich brakiem. Miniaturę uważam w zasadzie za skończoną (spojrzę na nią na świeżo i ocenię zakres ewentualnych poprawek za jakieś dwa tygodnie). Teraz muszę pomyśleć o wykonaniu ładunku.

Klikając w zdjęcie możesz je powiększyć




piątek, 19 czerwca 2020

Felerny szczegół zawieszenia, cz. 2 [0636014 Pdkh31]

Po rozebraniu miniatury okazało się, że głównym powodem wady odwzorowania zawieszenia są zbyt duże dystanse pomiędzy spodem metalowej podłogi a ułożonymi poziomo płytkami zespolonymi z widłami maźniczymi (tym czymś, co w uprzednim poście nazwałem "takie coś"😉). Te, w zamyśle producenta, mają opierać się o pręciki dystansowe właśnie wystające z podłogi (fot. 1). Ponadto elementy utrzymujące widły maźnicze wykonano na tyle niedokładnie, że z trudem mieściły się one w gniazdach w plastikowej części podłogi (fot. 4).
 
W celu poprawy wyglądu zawieszenia pręciki dystansowe zeszlifowałem płaskim pilnikiem iglakiem do ok. 1/3 ich wysokości (fot. 2), a także nieznacznie zeszlifowałem krawędzie plastikowych płytek (oczywiście tych z widłami maźniczymi), w taki sposób by swobodnie mieściły się w gniazdach w podłodze (fot.4). Dodatkowo, wykorzystując sytuację, iż łatwo dostępna jest spodnia powierzchnia podłogi (część plastikowa), pomalowałem ją na prawie czarny kolor. Złożenie wagonu, poprzez umieszczenie wszystkich części we właściwych miejscach, na koniec dociśnięcie ostoi do podłogi, tym samym zadziałanie zatrzasków, jest czynnością na tyle prostą, że rezygnuję z jej opisu.
 
Teraz coś o uzyskanym efekcie wykonanych prac? To pokazuje fot. 5. Szczelinki pomiędzy opaskami resorów a obudową maźnicy zniknęły. Dodam, że próby ruchowe modelu nie wykazały pogorszenia jego właściwości jezdnych.




Kliknij w zdjęcie aby je powiększyć







środa, 17 czerwca 2020

Felerny szczegół zawieszenia, cz. 1 [0636014 Pdkh31]

Niedawno opisywałem w jaki sposób poprawiłem odwzorowanie zawieszenia w modelu wagonu chłodni. Chłodnia to nie jedyna miniatura od Roco, przy której niezgodnie z oryginałem, zarazem w sprzeczności z logiką konstrukcji, opaski resorów zamiast opierać się na maźnicach są nad nimi zawieszone. Z taką sytuacją spotkamy np. przy wagonie platformy w pekapowskim oznaczeniu z wczesnej epoki trzeciej, serii Pdkh31. Co więcej widły maźnicze (tu trwale zespolone z aparatem hamulca) w stosunku do ostoi pozostają ruchome, a to powoduje, że szpara pomiędzy atrapą obudowy maźnicy a opaską resorów, raz jest większa, raz mniejsza, w zależności od wzajemnego ułożenia się części zespołu.


Tak jak przy chłodni, przy platformie również podjąłem próbę poprawienia opisanej wady. Dziś na fotografiach pokazuję jak zdemontować zespoły zawieszenia. Jak zmniejszyć zbędną szczelinę napiszę niebawem.

1. Zasadnicza konstrukcja modelu składa się niejako z trzech warstw. Patrząc od dołu: ostoi, wyżej ścian i podłogi widzianej od spodu (to z tworzywa sztucznego), oraz podłogi widzianej od góry (to z metalu). Całość zespalają zatrzaski. Aby rozłączyć części należy pęsetą odginać delikatnie podłużnice i w ten sposób kolejno zwalniać języczki zatrzasków z gniazd (w istocie stanowiących elementy metalowej podłogi). Pracę należy rozpocząć od strony przeciwnej w stosunku do pomostu hamulcowego. Po zwolnieniu każdego zatrzasku, lekko odginając stopniowo "podnosić" ostoję. Przy ostatnich zatrzaskach o nieco innej konstrukcji, przesunąć ostoję w stronę pomostu hamulcowego. Opisane zabiegi nie są trudne, choć wymagają trochę wprawy.
 
2. Kolejny etapem jest oddzielenie wideł maźniczych. Podobnie jak ostoja, zostały one wykonane one z elastycznego tworzywa. Widły wystarczy lekko ścisnąć i wypchnąć z ostoi.
 
3. Po udanie przeprowadzonym zabiegu, z nadzieją na ukazanie się następnego odcinka niniejszej porady, będziemy trzymać w dłoni takie oto coś...


czwartek, 11 czerwca 2020

Praca na jedno deszczowe przedpołudnie [100142 Kdn]


Dzisiejsze świąteczne deszczowe przedpołudnie postanowiłem przeznaczyć na przećwiczenie niezwykle prostej metody waloryzacji ścian modeli wagonów towarowych. Efekt przerósł moje oczekiwania, zwłaszcza że praca zajęła mi zaledwie dwie godziny (z zabawą przy detalach podwozia, ale wliczania czasu na fotografowanie kolejnych etapów nanoszenia śladów eksploatacji). Do ćwiczeń wybrałem stary model wagonu krytego firmy Klein Modellbahn. Do omówienia szczegółów metody zapewne jeszcze kiedyś powrócę. Ogólną zasadę pokazuję na poniższej planszy.


poniedziałek, 8 czerwca 2020

Na dachu wagonu [0113259 Kdth]

Jest taka kronika filmowa z 1948 roku, w której ukazano wyprowadzanie z wagonu wielbłądów przywiezionych dla warszawskiego ogrodu zoologicznego. Wydarzenie zapewne ciekawe, choć modelarza bardziej niż zwierzęta będą interesowały szczegóły wyglądu wagonu, w którym to dotarły one do stolicy. Zainspirowany sceną rozładunku żywego towaru postanowiłem odwzorować charakterystyczną dla okresu powojennego cechę wyglądu pewnej części parku wagonów krytych. Chodzi o pokrywanie dachów papą.
 
W modelu, w przeciwieństwie do zwykle spotykanego oklejania dachów miniatur paskami wyciętymi z papieru ściernego o bardzo małym uziarnieniu, zastosowałem "papę" własnego pomysłu wykonaną na bazie cienkiego, zarazem spoistego papieru z torebki do pakowania kanapek. Uznałem, że dla imitacji pokrycia dachu w skali 1:87 papier ścierny jest zbyt gruby. Szczególnie narzuca się to w miejscach, w których paski nachodzą na siebie zgodnie z oryginałem na zakładkę.
 
Odwzorowanie faktury papy uzyskałem poprzez kilkukrotne natryskiwanie na arkusz papieru cienkiej warstwy matowego lakieru w aerozolu (z marketu budowlanego) i wcieranie delikatnie w nią sproszkowanej suchej pasteli (na zmianę barwy szarej i prawie czarnej, oraz ciemnoszarej). Paski wycięte z tak przygotowanego arkusza, o szerokości 12 mm, nakleiłem na dachu (oczywiście na zakładkę). Użyłem kleju szewskiego. Jak się okazało nie do końca był to dobry pomysł, a samo klejenie sprawiało pewne trudności. Dlatego raczej nie polecam stosowania kleju tego rodzaju. Imitacja zasmarowania łączeń pasków smołą to naniesione pędzelkiem czarne matowe Vallejo.

Kliknij w zdjęcie by je powiększyć