wtorek, 29 grudnia 2020

Trudne szarości [P.K.P. 0 489396 Wddoh]

Doszedłem do wniosku, iż odwzorowanie śladów eksploatacji przy modelach wagonów w oryginale z deskowanymi ścianami w kolorze szarym nie należy łatwych zadań. Utwierdziła mnie w tym praca przy modelu węglarki, dla której wcześniej uzupełniałem zderzaki. Oczywiście nie była to pierwsza szara miniatura na moim warsztacie. Sądziłem jednak, że nabyte wcześniej doświadczenie pozwoli mi na szybkie uporanie się z węglarką. W zgodzie ze sztuką nakładałem kolejne warstwy popularnych "mokrych specyfików", a model wciąż wyglądał nienaturalnie. Ostatecznie zarzuciłem owe "mokre specyfiki" by zwrócić się ku dobrze opanowanej metodzie z wykorzystaniem proszku suchej pasteli. 

Odważnie natrysnąłem na ścianki wagonu matowy lakier w aerozolu z marketów budowlanych. Następnie wtarłem weń (gdy prawie już wysechł) sproszkowaną mieszaninę szarej i brązowej suchej pasteli. Dla sprawdzenia uzyskanego efektu wykonałem kilka fotografii. Jedną teraz pokazuję. Na razie brakuje mi dystansu potrzebnego do oceny jakości wykonanej pracy. Dlatego, by uznać ją za zakończoną (bądź nie) muszę odczekać jeszcze co najmniej kilka dni.

 


 

niedziela, 13 grudnia 2020

Trzylecie bloga i sprawa brakujących zderzaków [P.K.P. Wddoh 0489396]

Mijają trzy lata od chwili dokonania przeze mnie wpisu inicjującego prowadzenie bloga jeden/osiemdziesiąt siedem. Prezentuję w nim własną ścieżkę modelarstwa kolejowego. Staram się opisywać osobiste doświadczenia w stosowaniu różnych metod i materiałów. Choć nie ukrywam, że nierzadko korzystam z warsztatu innych modelarzy. Zachęcam do podejmowania prób przy waloryzowaniu, przebudowie, a może nawet budowie miniatur, będących odwzorowaniem kolejowego świata w pomniejszeniu.

Przy pracy nad modelami namawiam do sięgania po wzory ze świata rzeczywistego. Osobiście, zanim podejmę jakiekolwiek działanie przy modelu, staram się odszukać wizerunek pierwowzoru. Uważam, że poleganie wyłącznie na własnej wyobraźni może być zawodne. Zapewne czytelnicy bloga już dawno zauważyli, że często sięgam do źródeł historycznych. Od pewnego czasu w zasadzie kolekcjonuję i waloryzuję miniatury taboru kolejowego tylko z minionych epok. Dostrzegam w tym ukryte gdzieś głęboko pragnienie doświadczania atmosfery kolei, jaką miałem jeszcze szansę poznać w dzieciństwie. Dziś taką kolej próbuję odtworzyć i pokazać w pomniejszeniu.

A co do tego ma sprawa brakujących zderzaków? Zupełnie nic. Zwykły zbieg okoliczności, polegający na tym, że wczoraj i dziś – w dniach wolnych od pracy, postanowiłem rozprawić się ze zderzakami, a właściwie ich brakiem. Jakiś czas temu zakupiłem fantastycznie wykonany model węglarki PKP firmy Brawa o szarej barwie pudła i w oznaczeniach z połowy III epoki modelarskiej. Jakież było moje zaskoczenie gdy wyjąłem wagon z pudełka i okazało się, że właśnie brakuje mu dwóch zderzaków. Wydaje mi się, że w sklepie miniaturę oglądałem dokładnie i nie stwierdziłem żadnych braków. Najpewniej tylko wydaje mi się, że zachowałem uważność. Model przeleżał dłuższy czas na półce, a paragon gdzieś się zapodział. Dlatego uznałem, że zwrot wagonu w ramach gwarancji nie jest możliwy. Dlatego postanowiłem wykonać brakujące zderzaki metodą kopiowania wzoru dwóch zderzaków istniejących. W tym celu wykorzystałem preparat Blue Stuff oraz chemoutwardzalną dwuskładnikową żywicę epoksydową Milliput (pierwszy raz na moim warsztacie).

Radość z posiadania niezwykle zdetalizowanego modelu firmy Brawa umniejszał brak dwóch zderzaków. Szczęśliwie producent przewidział montaż zderzaków jedynie na wcisk. Dzięki temu możliwym było pozyskanie wzorów do wykonania form z preparatu Blue Staff.



Nowe zderzaki z żywicy epoksydowej Milliput. Użycie jej polega na dokładnym zmieszaniu ze sobą dwóch identycznych porcji składników (przypominających plastelinę). Mieszaniną należy wypełnić obie połówki formy (każdą oddzielnie), a następnie formę zamknąć i ścisnąć w taki sposób by nastąpiło "sklejenie się" wypełnień z obu części. Pełną twardość żywica uzyskuje po kilku godzinach.

Zderzaki po wyjęciu z formy, zcięciu i oszlifowaniu nadlewek, zaszpachlowaniu niedolewek, zostały pomalowane akrylową szarą farbą podkładową w aerozolu Humbrol. 

Zderzaki po montażu do czołownicy (trwale na klej cyjanoakrylowy) .

Tym razem zderzaki po pomalowaniu czarnym kolorem, na tle materiału, z którego zostały wykonane.

 

niedziela, 6 grudnia 2020

Powrót do bliskiej przeszłości [PKP 195982 Kdsth]

Na chwilę wszedłem do pracowni z zamiarem dokonania wyboru kolejnego modelu do naniesienia śladów eksploatacji. Stało się jednak inaczej. Przyglądając się uważnie kolekcji taboru, z niewiadomych przyczyn sięgnąłem po pokazywany już w tym blogu późnotrzecioepokowy wagon kryty serii Kdsth. Jakby automatycznie zacząłem poprawiać przy nim niedostatki mojej pracy sprzed kilku lat. Skończyło się na znaczącej korekcie wyglądu dachu oraz na przemalowaniu przetarć. Z powodu tych ostatnich niektóre wystające elementy zwyczajnie połyskiwały brązowym plastikiem.


 


sobota, 5 grudnia 2020

Kiksy producenckie (finał) [153048 Kddt]

Dziś jest sobota. Miałem nadzieję, że przed południem – wszak dzień grudniowy jest bardzo krótki – pojawi się trochę ciepłego światła słonecznego, tak potrzebnego do wykonania dobrych fotografii. Nic z tego. Przy zachmurzonym niebie na odczepnego podjąłem próbę wykonania kilku zdjęć ledwie co ukończonej miniatury. Jakie obrazy udało się uzyskać pokazuję poniżej. Wagon PKP 153048 Kddt [OPW], w nowszej (lepszej) wersji, na razie ląduje do pudełka. Próby pociągowe na makiecie przekładam na najbliższą okazję. Czas zająć się innym modelem.



 

piątek, 4 grudnia 2020

Brakująca część węglarki [PKP 489226 Wddo]

Gdy tak mozolnie, krok po kroku rozprawiałem się kiksami producenckimi wagonu typu 75W przypomniało mi się, iż swego czasu fotograficznie udokumentowałem uzupełnianie brakującej części podwozia wagonu węglarki pochodzenia niemieckiego serii Wddo (ex. Villach). Model Piko kupiłem jeszcze w ubiegłym wieku. Pomimo jego braków bardzo cieszyłem się z tego zakupu. Producent nadał mu polskie oznaczenia, co w tym czasie było jeszcze rzadkością. Adekwatnie do moich ówczesnych umiejętności szybko rozprawiłem się plastikiem ścian, nakładając na nie matowo-czarny wash.

Model w takim stanie trafił do pudełka. Z rzadka był z niego wyciągany do jazd po makiecie. Powodem było to, iż nie posiadał on charakterystycznego dla wagonów Villach odwzorowania podciągu wzmacniającego konstrukcję ostoi. Z braku odpowiedniej dokumentacji bardzo długo zwlekałem z wykonaniem tejże części. Dopiero w 2014 r. poszukując czegoś we wszechsieci natrafiłem na materiał, który pozwolił mi na opracowanie własnego sposobu na uzupełnienie brakującej części. Sporządziłem ją z tektury, klejąc wycięte paseczki klejem cyjanoakrylowym.

 


Na tej fotografii wagon jeszcze bez przywróconej namiastki hamulca. Dość dobrze widać w jaki sposób został wykonany podciąg. Jeszcze lepiej zobaczysz to, gdy klikniesz w fotografię.

wtorek, 1 grudnia 2020

Kiksy producenckie (odsłona czwarta) [153048 Kddt]

Trudno powiedzieć czy nieprawidłowo odwzorowane stopnie manewrowego to kolejny kiks producenta. A może nadanie stopniom takiej a nie innej formy wynikało z ograniczeń technologicznych? 

Ponad 20 kilka lat temu wykonanie stopni z za małymi oraz ze skośnymi stopnicami było rzeczą zwyczajną. Jeszcze dziś producenci, korzystający z dawnych form wtryskowych, dostarczają wagony z takimi stopniami. Między innymi dowodem jest tenże model wagonu typu 75W (1K), bodajże z 2013 r.

W związku z "akcją walki z kiksami producenckimi" dzisiejszego wieczoru zmieniłem kształt stopni. Nowe stopnice wykonałem z Hipsu. Na fotografii są one pomalowane jedynie podkładówką.