piątek, 29 stycznia 2021

Budowa wiejskiej kuźni krok po kroku [1]

Od dłuższego czasu przymierzałem się do dokonania kilku poprawek i zmian na tej części  makiety, którą określam okolicami Szembruka. Między innymi zaplanowałem budowę niewielkiej wiejskiej kuźni. Tego rodzaju obiekty, niegdyś występujące powszechne, współcześnie spotkać można niezwykle rzadko. Ale skoro makieta jest odwzorowaniem czasów dawniejszych, uznałem, że warto dodać właśnie taki atrybut dawności. 

Zacząłem od poszukiwania dokumentacji. Jak się miało okazać, zarówno w sieci, jak i w wydawnictwach papierowych nie natrafiłem na rysunki, które mógłbym wykorzystać przy budowie miniatury kuźni (w grę wchodziły wyłącznie kuźnie z obszaru Pomorza). Ostatecznie zdecydowałem się na stworzenie własnych szkiców, wykorzystując fotografie kuźni znajdującej w parku Muzeum Etnograficznego w Toruniu, a pochodzącej z miejscowości Jastrzębie w gminie Bartniczka. Ponieważ kuźnia jest nietynkowana, możliwym było zdjęcie podstawowych wymiarów poprzez przeliczenie liczby cegieł w ścianach. Oczywiście w przy znajomości normatywnych wielkości cegły. Zapewne uzyskane w ten sposób wymiary są jedyne przybliżone. Nie mniej wystarczają one by zbudować model budynku, oddający główne cechy oryginału. Proste rysunki sporządziłem cyfrowo korzystając z możliwości Inkscape'a. Wydrukowałem je i... przystąpiłem do pracy.


 

Murowane ściany wykonałem z polistyrenowych płytek produkcji Auhagena. W przeciwieństwie do znanych mi wielu podobnych produktów "z innej ręki", w płytkach właśnie tego producenta, zupełnie prawidłowo odwzorowano, zarówno wielkość cegły, jak i wątek murarski.


Płytki mozolnie ciąłem skalpelem i piłką żyletką, oraz wyrównywałem krawędzie pilnikiem iglakiem. W ten sposób powstały ściany. Górne zamknięcia otworów okiennych i bramnego wykonałem pasków o grubości jednej cegły, wyciętych z tychże samych płytek. Nadanie paskom łukowatego kształtu nie przedstawiało specjalnych trudności.


Przed sklejeniem ścian, od wnętrza należało skośnie ściąć krawędzie. Czynność ta wymaga pewnej uwagi. Lecz jeszcze trudniejsze wydaje się być zestawienie narożników, w taki sposób by warstwy cegieł sąsiednich ścian sobie odpowiadały. Na koniec pierwszego etapu prac zalepiłem szpachlówką modelarską zbędne spoiny między cegłami (w łukach nad otworami i w narożach budynku), a także zaszpachlowałem niedokładności obróbki i klejenia ścian. 

Na razie budynek kuźni to tylko cztery niepozorne mury. Choć uzyskany efekt już wydaje się być dobrą zachętą do kontynuowania pracy.


 

   

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz