czwartek, 22 marca 2018

Wokoło wszędzie kury

Pamiętam, że w czasach mojego dzieciństwa w każdej wsi wszędzie krzątały się kury (ale również i inne ptactwo domowe). Właściciele drobiu jakby zupełnie nie dbali o jego bezpieczeństwo. Stałym obrazkiem były ptasie spacery, odbywane niefrasobliwie szosą przebiegającą wśród zabudowań wiejskich. A to niekiedy kończyło się tragicznym w skutkach zdarzeniem pod kołami samochodu. Poniższa scenka na małym podwórku pomiędzy budynkami kolejowymi Szembruka ma nawiązywać do moich wspomnień. Nawet jedna z kur uciekła przez niedomkniętą bramę i zmierza w stronę szosy. Oby nie skończyło się to źle. W tle kurzego zebrania przedmiot dumy właściciela – motocykl Jawa 250 Pérák, w charakterystycznym, pięknym wiśniowym kolorze. Niegdyś takie importowano do Polski z Czechosłowacji. Natomiast miniatura złożona i pomalowana przeze mnie to produkt firmy SDV model.

   

2 komentarze: